Samstag, 21. Juli 2012

PO PROSTU ZMIENNOPOGODNIE...





Oczywiscie program Violinkowego pobytu tutaj to zaden przypadek, chcialam Jej pokazac/przyblizyc miejsca, ktore mnie sama tak bardzo zachwycily i dalej zachwycaja,stad przed przyjazdem byly zrobione precyzyjne plany. Problemem byla pogoda, ktorej nie da sie zaplanowac rownie precyzyjnie i ktora dzisiaj przyniesc miala burze akurat tam, gdzie sie wybieralismy... Postanowilismy jednak postawic wszystko na jedna karte i wyruszylismy w droge. Pogoda postanowila pokazac sie od lepszej strony niz ta progonozowana, bo burza byla, ale krociutka i juz po powrocie. Dzisiaj bylismy w Würzburgu, gdzie rezydencja powala na kolana nie tylko wielkoscia ale i wnetrzami, nie bez powodu znajduje sie wiec pod skrzydlami UNESCO. Troche bylo malo slonca, aby w pelnej krasie oddac ogrody, ale trudno, czasami trzeba sie cieszyc polowicznym szczesciem. Wnetrz nie mozna fotografowac, ale mowie Wam, ze to jest cos, czego sie nie da nawet opisac... Szalenstwo, po prostu szalenstwo przepychu!!!
Poniezej kilka impresji, niewiele, ale te ogrody byly juz w moim blogu kiedys prezentowane. Niezaleznie od tego Vinniczek na pewno rzuci cala palete zdjec, bo dzwiek Jej wyzwalacza przypominal niezustanne brzeczenie pszczoly :-)))
Jutro kolejna wyprawa!!!

































4 Kommentare:

  1. Drzewa na 2 i 3 zdjeciu 'zatemperowane olowki'.Jak w "Alicji w krainie czarow"-bajeczne.

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Nie znam "Alicji", ale to miejsce jest zaiste troche bajkowe. Pozdrawiam Cie Janolu serdecznie!

      Löschen
  2. Na wspomnienie ciągle uniesionej głowy we wnętrzach jeszcze teraz mam zawroty :-)
    W ogrodach to od kolorów i zapachów...
    Jak ja lubię taki stan!!!

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. To troche stan upojenia, tak jak od szampana na przyklad :-)

      Löschen