Montag, 23. Juli 2012

POZEGNAN NADSZEDL CZAS...




Czas spedzony z Vinniczkiem minal jak z bata strzelil...
Na poczatku wydawalo sie, ze to dosc dlugo, ale juz po pierwszym dniu zaczelo nam czasu brakowac :-) i tak juz bylo do samego konca, czyli do dzisiaj. Wieczorem ostateczne pozegnania a w ciagu dnia jeszcze szybka wyprawa do skansenu, coby dac oczom odpoczac od rozpustnych zlosistosci palacowych wnetrz i od wypieszczonej architektury palacowo-ogrodowej. Nawet pogoda nie miala dzisiaj zadnych, poza letnimi, humorow, bylo prawdziwe lato.
W tej chwili na Vinniczkowym lozku spi Pietrek, ktory nie bardzo jeszcze zrozumial, co sie stalo... On byl Vinniczkowi od pierwszej chwili przychylny bardzo i regularnie przybiegal na pieszczoty, co zostalo oczywiscie utrwalone na zdjeciach. Grubeusz pokazal mniej inicjatywy, ale pieszczoty ze szczotka byly bardzo mile widziane, pewnie i on zauwzyl zmiane.
Teraz siedze sobie i jeszcze nie wspominam minionych dni, bo one jeszcze nie calkiem minione, ale mysle o tym, ze czas jest nieublagalny w swoim biegu. Tyle bylo planowania, tyle rozmow o tym przyjezdzie a tu niewiadomo kiedy wszystko dobieglo konca.
Vinniczek przytargal cala torbe lakosci z kraju i od jutra zacznie sie Wielkie Zarcie czyli o diecie na razie nie moze byc mowy!!! Nawet Grubeusz cieszy sie perspektywa podjadania kabanosow i innych smakolykow :-)
Pusto tu sie jakos zrobilo a Vinniczek cala noc w drodze...
Ach, pieknie bylo i chociaz z cala stanowczoscia mozna stwierdzic, ze Vinniczek byl tutaj pierwszy raz,  to nikt nie moze stwierdzic z cala stanowczoscia, ze ostatni raz :-)
Dziekuje Ci Sloneczko!!!









14 Kommentare:

  1. Czas niestety strasznie szybko leci , nie wiem po co i nie wiem dokąd ...

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Wszystko jest w ruchu... Widac mamy pewien problem z przeplywaniem, odplywaniem a mimo tego nie lubimy stania w miejscu...

      Löschen
  2. Alegrio!
    Czas spędzony w miłym towarzystwie bardzo szybko ucieka.
    Niestety tak to już jest. Co przyjemne szybko się kończy.
    Ślę moc pozdrowień.

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Dziekuje za pozdrowienia i odwzajemniam je serdecznie. Czas faktycznie szybko minal, ale tez wyjatkowo duzo widzialysmy, stad oprocz radosci i pewne zmeczenie...

      Löschen
  3. Szkoda,że to juz koniec ale dobrze ,że Ślimaczek bezpiecznie wrócił do domku.Pozdrawiam serdecznie.

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Bedziesz juz miala Slimaczka blizej siebie... Pozdrawiam Cie Zosiu rowniez!

      Löschen
  4. Ania z Siedliska24. Juli 2012 um 23:27

    Tyle wspólnych dni - będzie dużo wspominków zimą. Bajkowe ogrody, zaczarowane rabaty....
    Droga Imienniczko ! Dziękuję za kartke i juz teraz składam Ci życzenia : duzo radosci z życia i pięknych zdjęć ze wszystkich jego przejawów ! Cmok, cmok !

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Dziekuje i posylam serdecznosci, calusy i usciski!

      Löschen
  5. Pa,pa Vinniczku.Wroc bezpiecznie do domu i przyjezdzaj ponownie do Alegrii.

    AntwortenLöschen
  6. Ładna opowieść i ładna ilustracja. Pozdrawiam

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Dziekuje bardzo, klaniam sie i posylam pozdrowienia!!!

      Löschen
  7. Dziękczynienia to się należą wyłącznie Pomysłodawcom Przedsięwzięcia!!! I dziękuję za każdą minutę!
    Ach..., znowu się rozkleję, a już było prawie dobrze...

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Ach, Violek... Jak czasami jest latwo zobaczyc i przezyc prog raju...
      I nie chlip, to miala byc radosc a nie powod do chlipania :-)))

      Löschen