Freitag, 29. Juni 2012

KONSUMPCJA ZABIJA MIŁOŚĆ...




Konsumpcja zabija milosc… do drugiego czlowieka, dodalam w myslach na widok tego plakatu. Mysle, ze w dzisiejszych czasach jestesmy poddani lawinie roznorakich impulsow i prawde mowiac trudno twierdzic, ze marzenia sa w cenie.
Na marzenia tez brakuje czasu…
Kazdy przedmiot, ktory dzisiaj jest marzeniem, jutro staje sie juz czyms przedawnionym i robi automatycznie miejsce dla czegos zupelnie nowego, co tez koniecznie chcemy miec.
W tych oczekiwaniach trudno zlapac oddech, bo przeciez ciagle sa jakies pokusy, ciagle jest czegos za malo, ciagle czegos chcemy i nie znajdujemy zadowolenia, bo przeciez na horyzoncie znowu jakis przedmiot pozadania…
W moim oddczuciu mamy coraz sprawniejsze urzadzenia oraz coraz mniej czasu… Rowniez dla tego drugiego czlowieka, z jego marzeniami i oczekiwaniami. Komorka stala sie nieodlacznym towarzyszem, prawie kazdy ma komputer i dostep do internetu… Swiat sie zrobil taki maly i teoretycznie powinno sie bardziej czuc bliskosc drugiego czlowieka a przeciez tak nie jest…
Kontakty miedzyludzkie staly sie powierzchowne i czesto pozbawione glebszej tresci.
Stad tez depresje, kryzysy, samotnosc w tlumie…
Czy konsumpcja zabija milosc? Moim zdaniem w duzym stopniu tak, a jakie jest Wasze zdanie na ten temat?








16 Kommentare:

  1. Tak i to na pewno...
    Wypacza te słowo wszak można ją kupić ponoć :/
    Żyjemy w takim pospiechu ,
    że na nic nie ma czasu tylko na konsumpcję :-)))

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Mniej czy bardziej swiadomie stajemy sie niewolnikami przedmiotow... Smutne, ze czlowieczenstwo w tym wszystkim ginie.
      Serdecznie Cie pozdrawiam!!!

      Löschen
  2. Zabija, oczywiście, nie tylko miłość, zabija przyjaźń, poczucie bezpieczeństwa i dużo innych spraw można wymienić. Żyjemy w biegu, siedząc na telefonach, komputerach, z którymi częściej rozmawiamy, niż z żywymi ludźmi. To prawda, że telefon zbliżył, ale i oddalił, bo jak porozmawiamy na odległość, to nie musimy się widzieć. Znam dokładnie historię swojej rodziny, a obecni młodzi, będą ją znać? Wątpię, nie ma czasu na rodzinne rozmowy, na opowiadanie. kiedyś wieczorami toczyło się życie rodzinne wokół stołu, słuchaliśmy opowieści rodziców, bo nie było TV, bliskość była wtedy powszechna. Ale co ja się tu będę mądrować, przecież to oczywiste. Pozdrawiam ciepło.

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. To jest wlasnie to, co mialam na mysli. Mamy w tej chwili tak doskonale srodki komunikacji jak nigdy dotad a mimo tego oddalamy sie od siebie... Czy w przyszlosci nie bedziemy wiedziec jakie to uczucie sciskac przyjazna dlon? Czy bedziemy sie umieli jeszcze objac i powiedziec cos serdecznego patrzac w oczy a nie w monitor?
      Serdecznie Cie pozdrawiam!!!

      Löschen
  3. Nie będę oryginalna, oczywiście, że tak!
    Mogłabym powielić tekst Lotki.
    Relacje międzyludzkie zarówno w rodzinie jak i wśród sąsiadów i znajomych są coraz słabsze.
    Ja w ubiegłym miesiącu zadzwoniłam do bardzo bliskiej kuzynki i z radością powiadomiłam, że będę w jej mieście czyli w stolicy i chętnie wpadnę do niej na kawę (zatrzymałam się u innej kuzynki). A ona mi na to, że wyjeżdża na działkę, którą nabyła za miastem i....nie ma mowy o spotkaniu, nawet na 5 minut!
    Nie obraziłam się na nią, było mi zwyczajnie głupio, że ośmieliłam się zadzwonić i zaproponować coś takiego ......
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Czasami stoimy po takiej odprawie bezradni i zranieni... Mozna miec wrazenie, ze proszac o spotkanie staje sie czlowiek intruzem... Gdzie pozostaje miejsce na pielegnowanie kontaktow?
      Serdecznie Cie pozdrawiam!!!

      Löschen
  4. zabija miłość, zabija marzynia, pragnienia tą ciągłą nowością...nie nadązamy pragnąć, bo ciągle jest coś nowego , niekoniecznie pięknego, dobrego i potzrebnego

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Mysle, ze duza czesc ludzi nie uswiadamia sobie tego "bogatego zubozenia", bo przeciez w pedzie trudno znalezc spokoj...
      Serdecznie Cie pozdrawiam!!!

      Löschen
  5. Alegrio, witam serdecznie !
    Doskonały post. Częściej powinniśmy ten temat poruszać, może coś by się zmieniło ?
    Jestem piątką osobą, która ma podobne zdanie, że nasze życie pędzi.
    Brakuje nam czasu na wszelkie kontakty. ( Tak się tłumaczymy)
    Rzadko dochodzi do rodzinnych spotkań. A jeżeli już to w kawiarni, pubie...
    Kto teraz urządza rodzinne obiadki, spotkania na kawę...
    Wolimy telewizor, seriale...
    Pozdrawiam

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. To wszystko to prawda, mniej czy bardziej dobrowolnie ograniczamy dostep do siebie i jednoczesnie nie potrafimy wyciagnac dloni do drugiego czlowieka. W tym wszystkim kryje sie potencjalna samotnosc, ale w momencie, kiedy zostaje zauwazona jest czesto juz za pozno...
      Serdecznie Cie pozdrawiam!!!

      Löschen
  6. Teraz ludzie wola miec 'cos'a nie kogos.Dlaczego? Moze to wina tego 'cos'.Tylko czy z tym 'cos' mozna pogadac,posmiac sie,wypic herbate.

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Niestety, tak wlasnie jest... Toniemy w morzu rzeczy, na uczucia pozostaje coraz mniej miejsca...
      Serdecznie Cie pozdrawiam!!!

      Löschen
  7. Ania z Siedliska1. Juli 2012 um 18:28

    Po zastanowieniu ( długim) myslę, że może nie tyle zabija miłość, co ją ochładza ( miłość jest wieczna ?). Z całą pewnością zabija przyjaźń, niszczy kontakty z ludźmi. Zachłanność i głupia rywalizacja powoduje, że pracuje się ponad siły na przysłowiową złotą deskę sedesową, mało czasu poświęcając rodzinie - a rezultaty juz widać. Dzieci agresywne, hodowane a nie wychowywane, rodzice ciągle nieobecni, rodzin wielopokoleniowych juz nie ma. Smutne to wszystko.

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. To tak jak stanie po szyje w wodzie z niemozliwoscia napicia sie... Te wszystkie pragnienia sprawiaja, ze stajemy sie zachlanni, zazdrosni, zawistni i pozbawieni przyjaznych uczuc... Rodzina w tradycyjnym znaczeniu to juz od dawna przezytek, szkoda. Wszystko ma swoja cene.
      Serdecznie Cie pozdrawiam!!!

      Löschen
  8. Wszystko zależy od priorytetów, od tego co jest dla nas najważniejsze...
    Bo przecież są ludzie, którym wystarczy - mieć... i z tym czują się szczęśliwi. Są tacy, którzy zachwycą się widokiem za oknem, ale i tacy, których ucieszy tylko określona liczba zer na koncie bankowym... Są tacy, dla których mruczenie kota jest najpiękniejszą pieśnią świata, ale i tacy, których pozytywnie usposobi jedynie dźwięk przesypywanych monet i ciężki portfel...
    Każdy z nas żyje tak, jak sobie na to zasłużył...
    Jedni kochają ludzi i świat, drudzy siebie... Miłość ma wiele twarzy :-)))
    (no to dzisiaj jest kontrowersyjnie :-) )

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Tja... Ktos wyciaga komorke, ktora juz teraz (prawie) wszystko potrafi i slucha muzyki a ktos drugi opowiada o swiergocie ptakow, ale... Ile jest jeszcze takich wrazliwych osob? Ile zapragnie miec wlasnie takie komorkowe cudo, koniecznie najnowsze?? Z tym zasluzeniem niezupelnie sie zgadzam, ale to temat na inna dyskusje.
      Serdecznie Cie pozdrawiam!!!

      Löschen